Drukuj

 

Opera i Filharmonia Podlaska - Europejskie Centrum Sztuki w Białymstoku

Odeska 1, 15-406 Białystok
7 IX –1 X 2018 r.
 
 
 Współistnienie to stan naturalny. Złożoność form rzeczywistości często niedopasowanych egzystujących obok siebie. Bogactwo treści czasem opozycyjnych biorących udział w kształtowaniu jednej wizji rzeczywistości. Według Berkeleya istnieć to być postrzeganym, esse = percipi. Interakcja postrzegającego i bytu. Postrzeganie jest dla mnie istotą świadomości, oraz istotą malarstwa. Interesuje mnie współistnienie mnogości dyskursów, dysonansów formalnych, sposobów obrazowania, rzeczy odległych od siebie w czasie i przestrzeni w jednym obrazie, uchwyconym jednym aktem postrzegania. Próby budowania obrazu z wielu kodów wizualnych (podobnych do monad Leibnitza) wiążą się z wizją multi-rzeczywistości, których „wspólne” prawa i „uporządkowanie” „odkrywać” może obserwator.
 Współistnienie to stan naturalny. Złożoność form rzeczywistości często niedopasowanych egzystujących obok siebie. Bogactwo treści czasem opozycyjnych biorących udział w kształtowaniu jednej wizji rzeczywistości. Według Berkeleya istnieć to być postrzeganym, esse = percipi. Interakcja postrzegającego i bytu. Postrzeganie jest dla mnie istotą świadomości, oraz istotą malarstwa. Interesuje mnie współistnienie mnogości dyskursów, dysonansów formalnych, sposobów obrazowania, rzeczy odległych od siebie w czasie i przestrzeni w jednym obrazie, uchwyconym jednym aktem postrzegania. Próby budowania obrazu z wielu kodów wizualnych (podobnych do monad Leibnitza) wiążą się z wizją multi-rzeczywistości, których „wspólne” prawa i „uporządkowanie” „odkrywać” może obserwator.

 

Często stosowaną przeze mnie strategią twórczą jest odwoływanie się do „utartych dróg” postrzegania. Interesują mnie tu dwa obszary: pierwszy to klisze związane z obrazami z historii sztuki (kultury wysokiej), drugi to kultura masowa. W swojej twórczości wykorzystuję symbolikę religii i popkultury. W obu sferach najistotniejsze są dla mnie ich wzajemne powiązania (występujące często w karykaturalnej formie), aspiracje związane z ofertami szczęścia oraz rywalizacja w zawłaszczaniu przestrzeni publicznej i wewnętrznej współczesnego człowieka. Jakością, którą kieruję się przy określaniu formy obrazu, jest wzajemna obcość oddziałujących na siebie elementów. Ową nieprzystawalność osiągam zasadniczo na dwa sposoby: potęgując kontrasty formalne (kolorystyczne, walorowe, wielkości, faktury etc.) oraz zderzając sposoby widzenia. Obraz staje się metaforą obrazu, metaforą malarstwa. Obrazy moje, w związku z zawartością symboliczną, można potraktować na zasadzie współczesnej Biblii pauperum, z namnażającą się niczym wirus metaforyką, pełne wieloznaczności i niejasności, zapraszające do indywidualnych odczytań. Malarstwo traktuję jako drogę samopoznania; szukania odpowiedzi na pytanie kim jestem, czym jest świadomość.
Współistnienie to również współpostrzeganie, przekaz ze świadomości twórcy do świadomości widza; bez słów.
Zbigniew Nowicki

Migawki z wernisażu wystawy "Współistnienie" Z. Nowickiego w OiFP. Fot. M.Heller/OiFP.